biały szum



*

wrzeszczę spojrzeniem
alarmuję uśmiechem
oddechem łapię za włosy
mglistą nadzieję
 
ręka mi nie drży
bo sztywnieje
na myśl o jutrze
 
za miesiąc

*

(2016)  POKER


*

świat się tylko starzeje
i stygnie obojętnie

kiedy podchodzisz blisko
wyciągasz rękę
czujesz
że już tu nie należysz

*

(2015)   SPOTKANIA  PO  LATACH  5


*
studnia nieba
w ciemności
lśni srebrną poświatą
 
spada mi na głowę
chłód głębi bez echa
 
kusi moją rękę
złoty grosz księżyca
 
gwiazdy białym szronem
osypują drzewa
 
w cembrowinie okna
obłokiem oddechu
płynie  twoje imię –
zaklęcie daremne
 
czerń
stygnie milczeniem
 
kusi nieba czeluść
głęboka
jak smutek
który mieszka we mnie
 
*

(1986)  STUDNIA  NIEBA


*

zanim nauczę się
pisać
nowych dat hieroglify
 
przewrócą się
wielekroć
w pochodzie szarym i cichym
 
to czas
omija na palcach
moje codzienne kamienie

*

(2013)   ZANIM 


*

jakby to nie wyglądało
zawsze jest tylko
drżeniem drobnych cieni
 
chłodnego wiatru
pogłaskaniem w locie
 
spojrzeniem słońca
pobłażliwym
w ostatku czerwieni
 
obojętnością gwiazd
w niezmiennej głuchocie
 
jest tylko snem o tobie
w ogniu bezsenności

*

(2012)   TO  JEST


*
w okno zagląda gałąź świtu
wyrasta dzień łodygą światła
w chmurach się tlą różowe pasma
wstęgi jedwabiu
aksamity

kolejny ładny dzień
na pokaz
tylko od frontu oczekiwań

*
(2012)   PREZENTACJA


*
drobna łuska obłoków
na błękitnym grzbiecie
biały ogon wiatru bije niecierpliwie

ptak krzyczy
zaplątany
w miękkiej skrzelogrzywie 

niebo - olbrzymia ryba
umiera
wyrzucona w słońce

*
(1983) RYBA


*
przybijasz mnie wzrokiem do ściany
przywieram płasko
nie krzyczę

tylko ten uśmiech
przez ramię
pali jak nagły policzek

odchodzisz
bez pośpiechu

*
(2013)   SPOTKANIE


*
za mało we mnie
tajemnicy
a może czaru
albo woli

ja nie istnieję
to nie boli

jestem pustynią
z której piasek
wysypał się na wiatr
słowami

*
(2012)  ZA  MAŁO


*
pozwałam deptać
obcym ludziom
opustoszały labirynt  serca

dotykać  wzrokiem pustych ścieżek
zarosłych zmierzchem
i milczeniem

smutek jak pleśń
ogarnia wszystko
szeleści jakieś zamyślenie

tykanie gwiazd słyszą wybrani
księżyc się waha
z  każdą nocą

pozwalam czasem czyimś oczom
zobaczyć echo
twoich śladów

*
(2012)   POZWALAM   CZASEM


*
wreszcie dla siebie
twarzą w twarz
z lustrem

czas się z łańcucha urwał
wczoraj
nie wrócił na noc

zostałam
w opuszczonym życiu
sama

bolą przeciągi
nagłych wspomnień
gdzieś się potłukły dni i szyby

*
(2012)  PRYWATNIE


*
ćmi gdzieś w podtekstach
zapachem ironii
lekceważeniem podszyta uprzejmość
trąci pogardą
szara obojętność

więdną starania
bledną dobre chęci

*
(2017)      NA  NIC


*
pragnienie co odurza
to tylko nagły impuls

zaistnieć
chwilą być

nie widzę ognia

zaledwie daleka burza
iskrzy
na horyzoncie
wypucowanym na błysk

*
(2011)  BŁYSKAWICE


*
w opadłych płatkach
pamięć chwil
zatrzymana

pocięta w kadry
teraźniejszość

tylko czasami
tak zaboli
odłamek czasu
prosto w serce

*
(2013)  FOTOGRAFIE


*
mam czasu dość i dosyć siebie
nie mam się po co
dokąd –
spieszyć

więc patrzę tylko
i nie czekam

a wokół tańczy pył słoneczny

*
(1983)  TA WIOSNA


*
ukryłam się w stadzie obłoków –
jestem tak samo jak one
biała
różowa
i płonę
w złocie słonecznych zachodów

niewidocznymi palcami
bezlitosnego chłodu
dotyka mnie uczucie
że znów
zaglądasz mi w serce

*
(2011)  W  STADZIE


*
żal ciągle drapie
niby delikatnie
a jednak mocno
i o każdej porze

nie da zapomnieć
że to już minęło
nic się nie zmieni
choć nie będzie gorzej

parzą mnie biało
drobne kwiatki żalu

*
(2017)  KWIATKI


*
przestraszyłam się słów

zmalałam do rozmiarów milczenia –
pustej kartki
złożonej we czworo

ukryłam się w cieniu serca
wystygło
w ciężar głosu

cofnęłam rękę
daleko od ognia
bez śladu dni na palcach

wzrokiem
rozbijam lustro
z odbiciem Abla

*
(1980)   PRZESTRASZYŁAM  SIĘ


*
obcych okien uparte lampiony
noc niechętnie przybija
do ściany

w zimnej czerni irytują się domy
że każdy palcem wskazany
jak po imieniu

*
(2014)  WIECZORNE  OKNA


*
raczej nie będę nic ujawniać
ani wyjaśniać
czy tłumaczyć

po co
dla kogo
co to znaczy

będę po cichu czas rozdrabniać
bezświetlnie
i bezzapachowo

*
(2012)  ZAPAMIĘTAĆ


*
cicho wypruwam dni szarą jednostajność
studzę uczucia
wymiatam strzępki myśli

ludzi
powoli do drzwi odprowadzam
gaszę światła

muszę mieć pewność
że nic mnie tu nie trzyma
niepotrzebnym żalem

*
(2014)  DLA  PEWNOŚCI


*
nocą
przestaję się uśmiechać
zrzucam łagodność wraz z ubraniem

z twarzy usuwam sztywną maskę
głupio-szczęśliwe zadowolenie

jestem swobodna
jestem lżejsza
o jeszcze jeden stracony dzień

*
(1980)  NOCĄ


*
małe nieszczęścia
i mnóstwo zamieszania
przychodzą zwykle nocą
albo w głuche weekendy

nie ma nikogo
by przejść
przez dziurę w płocie

jednym spojrzeniem
zaszyć
pęknięcie w czasie

*

(2014)   MAŁE  NIESZCZĘŚCIA


*
aniele stróżu
który
pozwalasz mnie zabić
bez drgnienia powieki –

nawet skrzydła
ćwierć-gestem
nie uniosłeś nade mną

czyżbyś przez pomyłkę
był tylko człowiekiem?

*
(1981) WYMÓWKA


*
wydrapuję na piasku
inicjały
niczyje obce litery

ślady mi się urwały
lat temu całe wieki
odruchowo
bezwiednie
dotykam blizn na wietrze

chropawe dno pamięci
wiersze
chrzęst pokruszonych muszli
zmieszanych ze słowami

*

(2015)  SPOTKANIA  PO  LATACH  4


*
(potem doceniam twardość kamieni
szeleszcząc wiatrem
w ptasich skrzydłach

niesie mnie
już tylko przyzwyczajenie
i pamięć światła
zaciśnięta
między ziarnkami piasku)

*
(2011)   WRACAM


*
mój brat Kain
zabija mnie każdego dnia
kamieniami kłamstw

mój brat Kain
handlujący drwiną
obnosi dumną urażoną twarz
jakby skrzywdzono go
niczyją winą

mój brat Kain –
właściwy człowiek
na właściwym miejscu
w czystych rękawiczkach
zawsze gotowy
udawać anioła

*
(1995)  MÓJ  BRAT  KAIN


*
wycinam twoje inicjały
na korze mózgu
tak niby od niechcenia
a z potrzeby serca

trociny łez spod palców
i wrażenie chłodu
myśli płoszą się w świetle
lepiej zgaszę lampę

chociaż
kiedyś na pewno
odetniesz mi prąd

*
(2011)  SPŁOSZONE  MYŚLI


*
wydłużyła się drabina nocy
wystaje już pod dach drzewa

liczę powoli
kruche bezsennością szczeble godzin
jestem bardzo wysoko

zachwiał mną wiatr
lękiem spadającej gwiazdy

rozbiłam się o nagą skałę snu

*
(1980)   BEZSENNOŚĆ